Typ:
Zachęcam do poszukiwania zdrowia nie tylko w kosmetykach naturalnych. Jestem pewna, że skoro czytasz naszego bloga to równie ważne jest dla Ciebie zdrowe odżywianie. Jeśli warzywno-owocowe koktajle, cold brew, matcha, kombucha i inne modne, prozdrowotne napoje trochę Cię już nudzą to sięgnij po jeden z najważniejszych napojów według Ajurwedy. To herbata zwana masala tea lub “yogi tea” – ulubiony napój joginów i… milionów smakoszy w Azji, którzy doceniają lecznicze właściwości jego składników. I spokojnie, by go przygotować, nie potrzebujesz moździerza, kociołka zawieszonego nad żywym ogniem ani wielce egzotycznych, trudno dostępnych składników. Podaję tu świetny przepis dla początkujących! Ziołowe napary popijane jako remedium na najróżniejsze dolegliwości to dla wielu z nas nie jest nowa moda, ale to raczej powrót do naturalnych, sprawdzonych metod dbania o zdrowie, stosowanych od setek lat. Nawet w dobie zaawansowanej medycyny zioła mogą przysłużyć się chorym, wspierając ich terapię farmakologiczną. A nawet zupełnie jej zapobiec, jeśli stosowane są regularnie i od chwili pojawienia się różnych dolegliwości. Masala tea, jako mieszanka ziół i przypraw, działa na wielu frontach – oczyszcza organizm i krew, podsyca ogień trawienny (nazywany w ajurwedzie “agni”), rozgrzewa, przyspiesza krążenie krwi i limfy, reguluje trawienie, łagodzi niestrawność… a nawet, jak sugerują niektóre źródła, działa jak afrodyzjak (warto sprawdzić!). Jak przysłuży ci się masala tea, poza tym, że świetnie smakuje? Uzdrawia ciało, cieszy zmysły i koi umysł dzięki mocy tworzących ją składników. Zawiera imbir, cynamon, kardamon, czarny pieprz i goździki – czyli samo zdrowie! Po kolei i w największym skrócie: imbir ma właściwości przeciwutleniające, kardamon antybakteryjne, czarny pieprz wspiera metabolizm, cynamon wspomaga układ krwionośny i serce, a goździki zmniejszają stany zapalne. A wszystkie razem… bosko smakują. I równie bosko pachną – przekonasz się, że yogi tea wypełnia dom przepięknym, egzotycznym aromatem. I to na długie godziny! To na prawdę cudowny napój. Takie właśnie, naturalne napoje z przepisów Ajurwedy pozwalają nam podnieść odporność i cieszyć się zdrowiem przez długi czas. Uwaga ! Sprawdzone na sobie i na całej rodzinie. Ponieważ zależy mi, byście z dobrodziejstw masala tea skorzystali, a wiem, że dalekowschodnie receptury często odstraszają początkujących wysokim poziomem skomplikowania, podaję prosty przepis opracowany przez słynną amerykańską nauczycielkę jogi Adrienne Mishler. Prowadzi ona blog i kanał na YouTube “Yoga with Adrienne”, subskrybowany przez ponad siedem milionów osób na całym świecie! Warto zajrzeć – czeka tam ponad 500 nagrań lekcji jogi o różnym charakterze i na różnym poziomie zaawansowania. Prawdziwa skarbnica dobra! PRZEPIS NA MASALA TEA Masala tea znam z Indii ale tym razem przepis zaczerpnęłam od Adrienne. Pozwoli ci on przygotować masala tea w domu – i to w kilkanaście minut. Do dzieła! Czego potrzebujesz? dowolnego garnka o pojemności dwóch-trzech litrów; jednej – dwóch torebek ulubionej czarnej herbaty (no prościej się nie da!) lub podobnej ilości herbaty liściastej; 20 ziarenek czarnego pieprzu; 15 goździków; 3 lasek cynamonu; 20 ziarenek kardamonu; 8 plasterków świeżego imbiru. Zagotuj wodę w garnku. Jeśli masz ochotę, rozdrobnij przyprawy, utłucz je w moździerzu lub posiekaj na drobne kawałki… ale nie musisz tego robić. Wrzątek i tak wydobędzie ich smak i aromat! Do gotującej się wody wrzuć przyprawy i pozwól im “potańczyć” we wrzątku kilka minut. Następnie dorzuć torebki z herbatą lub jej liście i lekko przykrywając garnek, pogotuj całość 10-15 minut. Następnie odcedź resztki przypraw i herbaty i… voilà, gotowe! Herbatkę możesz popijać intensywną, “prosto z garnka”, lub traktować ją jako esencję do rozcieńczania, jeśli będzie zbyt intensywna w smaku. Na koniec dobra wiadomość: masala tea smakuje świetnie także na zimno. U nas w domu pije się ją także w upalne lato. Sprawdź w gorący dzień i daj znać, jak ci smakowało!
Joga sztuka życia? Sprawdźmy. Wszyscy chodzą na jogę i wszyscy ją polecają, tymczasem ty myślisz, że to tylko głębokie oddychanie i sporo nudy? Ten tekst jest dla ciebie. Bo… nie masz racji, a joga ma tyle twarzy, że któraś na pewno ci się spodoba. Oto krótki przewodnik po różnych stylach jogi, wśród których na pewno znajdziesz idealny dla siebie. Żeby je poznać, nie musisz odwiedzać kilkunastu różnych szkół – przeczytaj o nich! ASHTANGA Joga może uspokoić, pewnie. I rozluźnić napięte mięśnie, i zapewnić masaż narządom wewnętrznym. Ale może też porządnie zmęczyć! Taka jest ashtanga, jeden z najstarszych jogowych stylów. Jego kolebką jest miasto Mysore w Indiach. Dla ashtangi charakterystyczne jest, że na zajęciach wykonuje się asany w ściśle określonej sekwencji, zawsze takiej samej. Każda sesja zaczyna się od słynnych (i mocno rozgrzewających!) powitań słońca, a potem w czasie całych zajęć płynnie przechodzi się z pozycji do pozycji, w każdej zostając na pięć oddechów. Jesteś non stop w ruchu – tu liczy się flow! Jeśli niektóre pozycje są na początku zbyt trudne, nauczyciel proponuje łatwiejsze warianty. Mimo to warto zacząć od zajęć lub kursu dla początkujących – nazwy kolejnych asan podawane są zwykle w sanskrycie, łatwiej jest też praktykować, jeśli zna się ich kolejność na pamięć. To też spore ułatwienie dla tych, którzy lubią samodzielną praktykę podczas zajęć mysore, będących kwintesencją ashtangi – tu każdy praktykuje indywidualnie. W grupie, ale solo! VINYASA Inną odmianą jogi w stylu flow jest vinyasa. Tu nauczyciel ma większą swobodę – każde zajęcia wyglądają nieco inaczej i wszystko zależy od jego inwencji. Podobnie jak w ashtandze, cały czas pozostajesz w ruchu, który podąża za oddechem. Rodzajów vinyas jest dużo i są różne: spokojna slow, szybsza flow, dość ekstremalna power yoga – po niej zakwasy i zadyszka gwarantowane! JOGA WEDŁUG IYENGARA Zupełnym przeciwieństwem najbardziej dynamicznych odmian jogi jest spokojna, nieco rehabilitacyjna joga według Iyengara. Rehabilitacyjna, bo do wykonywania asan często używa się narzędzi – klocków, pasków, wałków, a nawet drabinek i krzeseł. Zwiększają one zakresy ruchu i pozwalają na bezpieczne, precyzyjne wykonanie pozycji – to ważne, bo trwa się w nich dłużej – kilka, a nawet kilkanaście minut. YIN YOGA Spokojną odmianą jogi jest też yin yoga. Na niej nie działasz ty, działa grawitacja! W rozciągających pozycjach zostajesz bardzo długo, pozwalając mięśniom na pełny relaks. Możesz się zdziwić, jak bardzo odżywcze dla mięśni jest czasem po prostu leżenie… Nieco inaczej jest w przypadku jogi dla kręgosłupa – tempo też jest powolne, ale nieco bardziej dynamiczne asany dobrane są tak, by wzmacniać mięśnie głębokie i muskularny gorset tułowia. Wygięcia do tyłu i skręty też mogą porządnie zmęczyć, uwierz… Ale twoje plecy ci za to podziękują – i to szybciej, niż myślisz. Dla tych, którzy szukają wrażeń i lubią nowości, jest joga w chustach – czyli w specjalnych hamakach podwieszonych do sufitu. Ma coś wspólnego z akrobatyką i (bardzo dużo!) z lataniem. Asany wykonywane są w powietrzu z jednym punktem podparcia na podłodze lub… całkowicie w powietrzu. Wygląda to pięknie, lekko i zwiewnie, ale mięśnie pracują! JOGA BIKRAM Innym mocnym przeżyciem może być joga bikram, zwana też hot yogą. W pomieszczeniu, w którym robi się po kolei zawsze tych samych 26 asan, jest 41 stopni. Sauna! Pot leje się strumieniami, ciało oczyszcza, a skóra wygładza i napina. Uwaga, to też jedyny rodzaj jogi, który pozwala (a nawet to zaleca!) na picie wody podczas zajęć. I ten, który najlepiej wzmacnia odporność! JOGA KUNDALINI Moce duchowe najlepiej za to kształtuje joga kundalini, najbardziej egzotyczna i ezoteryczna spośród opisanych tu rodzajów. Asany są dość łatwe i raczej dynamiczne niż statyczne – i wykonuje się je nawet kilka minut. To może być wyzwanie! Ich zadaniem jest odblokowanie czakr i wzmacnianie przepływu prany, czyli energii życiowej. Podczas zajęć śpiewa się matry i praktykuje pranajamę. Asan ułożone są w tzw. krije, czyli, w uproszczeniu, zestawy, mające wpływać na konkretne problemy fizyczne lub emocjonalne. Ta joga gwarantuje prawdziwą przemianę duchową. Jak się być może przekonasz, każda joga prowadzi do zmiany – zawsze na lepsze. Mi pomaga w codziennym funkcjonowaniu ale najbardziej w trudnych momentach. Pierwszy raz na zajęcia jogi poszłam 10 lat temu gdy postanowiłam produkować kosmetyki naturalne. I tak już ze mną została do dziś. Moja joga to Ashtanga. Jest ze mną zawsze, nawet gdy podróżuję po Azji.
Czy na pewno wiesz, na jakie składniki w kosmetykach warto uważać? Chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem, piękną skórą i wspaniałym samopoczuciem? Wybieraj tylko naturalne kosmetyki i uważnie czytaj skład produktów kosmetycznych. CZY PARABENY SĄ ZAKAZANE W EUROPIE? W zasadzie wszystkie składniki kosmetyków powinny być bezpieczne ale jest część takich, które są szkodliwe. Mogą być zakazane w kosmetykach sprzedawanych w Europie ale dozwolone w kosmetykach na innych kontynentach. Bywa też tak, że składniki zostają uznane za niebezpieczne i wycofywane z produktów na jednym kontynencie ale nadal producent, który jest olbrzymią korporacją sprzedaje kosmetyki z tym składem na innym. Czasem trudno się w tym zorientować dlatego ten tekst ma ci pomóc zwrócić uwagę na składniki, których powinnaś unikać. Zakładam, ze jeśli jesteś na tej stronie i czytasz naszego bloga to zależy Ci na zdrowym stylu życia i życiu w zgodzie z naturą. Tak więc ten tekst jest dla Ciebie. Przykładem takiej kontrowersyjnej substancji jest fluorek sodu. Czy wiesz, że fluorek sodu jako niebiodegradowalna substancja toksyczna była trucizną i znanym środkiem owadobójczym do 1945 roku w USA, a dziś jest to składnik wielu past do zębów i substancja reklamowana jako chroniąca zęby przed próchnicą? Warto się zastanowić czy chcemy ten składnik w naszej paście. Dziś jest wiele past do zębów z naturalnym składem więc może warto sięgnąć po jedną z nich. Formaldehyd – To bardzo trujący środek owadobójczy i konserwant przedłużający działanie kosmetyków. Według prawa może być stosowany w produktach do higieny jamy ustnej, ale jego stężenie nie może przekraczać 0,10 %. To składnik wielu lakierów do paznokci, produktów pielęgnacyjnych do ciała, dezodorantów, produktów do stylizacji włosów. Jeśli chcesz uniknąć tego typu środka w kosmetykach, wybieraj tylko naturalne kosmetyki. Powoduje przedwczesne starzenie się skóry. Działa drażniąco na drogi oddechowe, powoduje rumień i trądzik. Czy masz świadomość, że od 2004 roku jest to substancja klasyfikowana jako kancerogenna? Parabeny są uznawane za bezpieczne i można je stosować w kosmetykach. PARABENY I INNE SKŁADNIKI JAK MOGĄ WPŁYWAĆ NA ZDROWIE Aluminium – Udowodniono, że aluminium stosowane w kosmetykach wywołuje zmiany w komórkach. Istnieje przekonanie, że może powodować raka piersi, ponieważ w piersiach odkryto większą obecność aluminium niż w surowicy. Istnieje też powiązanie zmian komórkowych ze statystyką wzrostu zachorowań na raka piersi. Parabeny – to najczęstsze substancje konserwujące w kosmetykach. Zapobiegają rozwojowi bakterii i pleśni w kosmetykach. To estry, które są stosowane przez producentów kosmetycznych, aby przedłużyć datę ważności danego kosmetyku. Metyloparaben czy propyloparaben to tylko przykłady kontrowersyjnych parabenów, które możesz znaleźć w kosmetykach. Ich stosowanie przez prawo jest legalne i uznane są w dokumentach ustawowych jako bezpieczne. Jednak udowodniono, że działanie parabenów w kosmetykach wpływa niekorzystnie na układ hormonalny. Mogą one zaburzać równowagę hormonalną, a przecież dziś wiemy że choroby powiązane z pracą hormonów są bardzo powszechne, np. choroba Haszimoto. Ponadto, parabeny powodują reakcje alergiczne. Silikony – Czy zastanawiałaś się kiedykolwiek, dlaczego po użyciu szamponu, Twoje włosy są nagle gładkie, choć wcześniej takie nie były? Za to właśnie odpowiadają silikony – syntetyczne substancje, czyli częste składniki szamponów i odżywek do włosów. Silikony znajdziesz też w kremach do twarzy. Są stosowane po to, abyś miała wrażenie gładkich włosów czy skóry twarzy po użyciu kosmetyku. Pamiętaj, ze naturalne kosmetyki do włosów nie zawierają silikonów. Musisz wiedzieć, że silikony nie mają żadnych właściwości odżywczych i pielęgnacyjnych, ani nie wspierają procesu regeneracji. Wskutek wilgoci i wysokiej temperatury skóra ujędrnia się, ale ten proces niekorzystnie wpływa na naturalne procesy zachodzące pod warstwą skóry. Włosom i skórze może brakować wilgoci i przez to może właśnie mogą być podatne na przesuszanie się, a włosy na powstawanie łupieżu! Kremy naturalne do twarzy wybieraj takie jak np. krem reishi, którego zadaniem jest ujędrnienie skóry w sposób całkowicie naturalny. Przeciwutleniacze – to również środki konserwujące. Galusan to syntetyczny przeciwutleniacz, który podobnie jak inne galusan dodecylu czy oktylu – może wywołać alergie skórne i podrażnienia. Są one szczególnie niebezpieczne dla osób z astmą. BHT i BHA również wywołują alergie. SLS i SLES – to popularne środki czynne powierzchniowo, które powodują podrażnienia skóry. Sodium Lauryn Sulfate i Sodium Laureth Sulfate znajdziesz w wielu znanych kosmetykach: w szamponach, żelach pod prysznic, produktach koloryzujących, pastach do zębów, kosmetykach kolorowych do makijażu. SLS i SLES może wchodzić w silne reakcje chemiczne z innymi substancjami i stają się niebezpieczne dla zdrowia. Liczne testy z tymi środkami tylko potwierdzają, że SLS i SLES podrażniają skórę i mogą powodować wiele alergii skórnych. Naturalne szampony do włosów nie zawierają SLS i SLES. Badania przeprowadzone na Stern College for Women na Yeshiva University w Nowym Jorku potwierdziły, że SLS wypłukuje nabłonek jamy ustnej i powoduje pieczenie. SLS negatywnie wpływa na skórę, ponieważ niszczy jej warstwę ochronną. Najbardziej przerażające jest to, że badania wykazały, że nawet niewielka dawka SLS uszkadza naturalną barierę skóry człowieka. Oleje mineralne – choć ich nazwa brzmi dość naturalnie to są całkowicie chemiczne. Powstają z przeróbki ropy naftowej. Charakteryzują się silnymi właściwościami natłuszczającymi. Olejem mineralnym jest wazelina i parafina, które często są bazą popularnych kosmetyków, w tym kremów do twarzy, balsamów do ciała z asortymentu dużych marek. Warto więc czytać składy. Parafina – to sztucznie wytworzone substancje produkowane często z taniej ropy naftowej. Parafina nie zawiera witamin, składników odżywczych, kwasów tłuszczowych czy cennych mikroelementów. Występuje pod nazwami m.in.: cerezyna, adypinian diizopropylu, spirytus mineralny, olej parafinowy, wosk syntetyczny, mineralny i mikrokrystaliczny. Hamuje naturalne procesy zachodzące wewnątrz skóry. Dla producentów kosmetycznych jest to po prostu niskokosztowny substytut olejów roślinnych. Czy wiedziałaś, że ludzki organizm nie jest w stanie przetworzyć parafiny, ponieważ nie podlega ona rozkładowi biologicznemu? Parafina wytwarza na powierzchni skóry warstwę, która nie przepuszcza wody. Wskutek tego parafina nie jest w stanie głęboko nawilżyć pozostałych warstw skóry, a daje tylko złudzenie powierzchnego nawilżenia. Twoja skóra nie jest w stanie wchłonąć parafiny, a Ty nie jesteś w stanie całkowicie jej spłukać podczas pielęgnacji. Parafina jest substancją, która niekorzystnie wpływa na środowisko naturalne. Parafina uniemożliwia samodzielną regenerację skóry, a przy regularnym stosowaniu powoduje uszkodzenie jej naturalnych właściwości. BĄDŹ ŚWIADOMA I CZYTAJ SKŁAD KOSMETYKÓW O czym więc pamiętać przy wyborze kosmetyków? O uważnym czytaniu składów analizowaniu każdego składnika! Pamiętaj o tym, że niektóre konserwanty są stosowane w kosmetykach po to, aby przedłużyć ich trwałość i według prawa jest to dozwolone. Zanim jednak sięgniesz po kosmetyki, które kuszą niską ceną – pomyśl o swoim zdrowiu i wybieraj tylko kosmetyki z naturalnymi składnikami. Takie też są kosmetyki Orientana. Pozbawione szkodliwej chemii, skomponowane ze składników najwyższej jakości. Stosując je masz pewność, że bezpiecznie dbasz o swoją skórę.
Tygrysy na sprzedaż w Azji? Tak, to możliwe. Nazywam się Anna Wasilewska i stworzyłam markę Orientana. Moja marka oparta jest na azjatyckich składnikach. Może o niej słyszeliście? To kosmetyki naturalne. Pomysł na markę i składniki pochodzą z Azji. Tam spędziłam dużo czas. Od początku moich podróży po Azji najbardziej lubiłam udawać się do miejsc, gdzie w spokoju mogłam podziwiać azjatycka przyrodę i zobaczyć azjatyckie zwierzęta na wolności. Widziałam orangutany, słonie, tapiry, różnorodne ptaki i owady ale nigdy nie udało mi się zobaczyć tygrysa, chociaż tygrys to typowy mieszkaniec Azji – Azja jest jego ojczyzną. Największa dzika populacja żyje w Indiach, a w niektórych stanach Indii tygrysy są uważane za zwierzęta święte. Jeszcze 150 lat temu było ich w Azji sporo – oprócz Indii tygrys mieszkał w Bangladeszu, Indonezji, Malezji czy Tajlandii. Niestety, dziś na wolności żyje mniej niż 4 tysiące tygrysów. To 3% populacji, która kiedyś zamieszkiwała te tereny. Spośród 9 podgatunków tygrysa do 2020 roku przetrwało tylko 5. Przeczytajcie to raz jeszcze – do XXI wieku przetrwało mniej niż 4 tysiące tygrysów! I według ekspertów mamy tylko 10 lat aby uratować ten gatunek przed całkowitym wyginięciem. TYGRYSY NA SPRZEDAŻ - POLOWANIA Zanim zdaliśmy sobie sprawę, że populacja tygrysa maleje był on zwierzęciem, które zabijało się dla sportu. Popularne były wycieczki do Azji by wziąć udział w polowaniach. Dziś nie wolno polować na tygrysa, ale zakaz ten wprowadzono zbyt późno bo 1971 roku i nadal nie ma skutecznych sposobów aby ograniczyć kłusownictwo. A dopiero w 1986 roku tygrys został uznany jako gatunek zagrożony. Smutna prawda jest taka, że wszyscy w jakimś stopniu przyczyniamy się do drastycznego zmniejszania populacji tygrysa. Przede wszystkim odpowiada za to rabunkowa gospodarka dużych producentów – wycinanie lasów i zamienianie ich na pola uprawne lub pod fabryki, co powoduje jego wymarcie. Na przykład na Sumatrze gdzie wycina się dżunglę pod uprawę palm do produkcji oleju palmowego (sprawdźcie czy macie produkty z tym składnikiem w domu!) populacja tygrysa spadła drastycznie i jest już nie do odtworzenia. Istotnym zagrożeniem jest nadal kłusownictwo. Czy wiecie, że na świecie nadal są ludzie którzy chcą mieć skórę tygrysa na podłodze w salonie lub jego kieł na biurku? Skóra z tygrysa bengalskiego, tego najpiękniejszego na czarnym rynku osiąga zawrotną cenę 60 tys. Euro i nadal są chętni. Okropne, prawda? TYGRYSY NA SPRZEDAŻ - NATURALNA MEDYCYNA Nadal sporym zagrożeniem jest też stosowanie sproszkowanych kości tygrysa w naturalnej medycynie. Pomimo iż Światowa Federacja Stowarzyszeń Medycyny Chińskiej szeroko informowała, iż nie ma dowodów na skuteczność preparatów z tygrysa, to nadal wiara w jego moc jest wielka. I pomimo, iż w 1993 roku rząd chiński zakazał stosowania specyfików z tygrysa to całkiem niedawno uchylił tę decyzję. Władze Chin zdecydowały, iż można stosować kości tygrysa o ile pochodzą od tygrysa z hodowli. Jednak trudno jest monitorować pochodzenie tygrysa, a wiemy, że istnieją zorganizowane gangi, które zabijają zwierzęta na wolności i przemycają części ciała tygrysa do producentów leków. Czy pamiętacie historię o tygrysach uratowanych przez Poznańskie Zoo ? Dziś wiemy, że te tygrysy jechały na pewną śmierć. Były to tygrysy z hodowli, a odbiorca czekał właśnie na ich kości. TYGRYSY NA SPRZEDAŻ - SANKTUARIA DLA TURYSTÓW O ciemnej stronie azjatyckiej turystyki, która traktuje przedmiotowo dzikie zwierzęta, w tym tygrysy możecie poczytać we wcześniejszym moim wpisie. Tygrysy są przetrzymywane w tzw. "schroniskach" gdzie turyści mogą robić sobie z nimi zdjęcia. Żyją jako niewolnicy przemysłu turystycznego - wcześniej zabrane matce, trzymane w skandalicznych warunkach, faszerowane lekami uspokajanymi i wypuszczane do turystów, którzy z uśmiechem robią sobie z nimi selfie i potem publikują na social mediach. Tak wiele osób nie wie, że przyczynia się do ginięcia tygrysów jednym zdjęciem. Dlatego tak bardzo spodobała mi się akcja Instagrama. Instagram ogłosił, że dodaje ostrzeżenia dotyczące treści do selfie, które zawierają dzikie zwierzęta, np. tygrysy. Angielski hasztag "selfie z tygrysem" jest przez Instagrama monitorowany, a kiedy go wyszukujesz pojawia się komunikat edukacyjny co się za takim selfie naprawdę kryje. Z reguły pojawia się ostrzeżenie, które brzmi: „Szukasz hashtagu, który może być powiązany z postami, które zachęcają do szkodliwych zachowań w stosunku do zwierząt lub środowiska naturalnego”. Podobną akcję przeprowadza też Tinder bo okazuje się, że selfie z dzikimi zwierzętami jest na Tinderze dość modne. Na razie Tinder i Instagram nie usuwają selfie ale Instagram zaczął usuwać obrazy przedstawiające znęcanie się nad zwierzętami lub sprzedaż zagrożonych zwierząt i współpracuje z organizacjami, w tym World Wildlife Fund (WWF) i TRAFFIC w zakresie egzekwowania prawa. Smutne jest to jak my ludzie nie szanujemy przyrody, jak ją eksploatujemy i jak zawładnęliśmy życiem zwierząt. Nie tylko w Azji.
Azjatyckie zwierzęta - wszyscy je kochamy. Mój post jest inspirowany zdjęciami na Facebooku. Muszę zabrać głos. Zwiedzając kolorową i bogatą przyrodniczo Azję często mamy okazję „być blisko natury” w sposób, który tę naturę krzywdzi. W większości przypadków nie zdajemy sobie z tego sprawy, co wiem z rozmów ze znajomymi. Wasze intencje są czyste, ale nie wiecie, że za zbliżeniem się do azjatyckiego zwierzątka stoi jego krzywda. Jeśli robicie sobie selfie ze zwierzątkiem, głaszczcie je lub jeździcie na nim – uważajcie, bo życie tego zwierzęcia nie jest wcale takie przyjemne, a często jest okrutne. Często mamy do czynienia z tzw. „animal exploitation” czyli wykorzystaniem zwierząt przez człowieka głównie w celu zarobkowym. Często „animal sanctuary” – brzmi pięknie, ale nie jest prawdą. Według danych, do których miałam dostęp, na całym świecie około 550 tysięcy dzikich zwierząt cierpi z powodu wykorzystania w przemyśle turystycznym. Mnie ta liczba przeraża. Potrzeba edukacji – mam nadzieje, że mi pomożecie i będziecie rozsyłać ten wpis szeroko. PONIŻEJ KILKA PRZYKŁADÓW JAZDA NA SŁONIU Atrakcja bardzo popularna w Tajlandii i widzę z publikacji na Facebooku, że turyści się nią chwalą. Nie wierzcie, że słonie, która spotykacie w pozornie otwartych przestrzeniach w tzw. Azylach lub parkach zostały uratowane lub ludzie w jakiś sposób im pomagają. Zwykle to słonie porwane do niewoli, bite do krwi palikami z ostrymi zakończeniami, tresowane aż staną się posłuszne. Po tym, jak słoń, który nosił odwiedzających wokół Angkor Wat, zmarł na atak serca, a sprawa została nagłośniona w mediach – zaprzestano tam przejażdżek na słoniu, ale można jeździć gdzie indziej. Nie róbmy tego. Czy ty też chciałbyś żyć w niewoli i nosić na plecach ciężary? ROZGWIAZDY I INNE MORSKIE ZWIERZĄTKA Nie wyjmujmy ich nigdy z wody do zdjęć. Rozgwiazdy umierają gdy pozostają poza wodą nawet przez kilka sekund. Skóra rozgwiazdy jest gruba, ale ma żołądek na górze. Przy wyjęciu z wody, woda z żołądka wypłynie i tylko, gdy umiejętnie odłożysz ją odwrotnie to powietrze wydostanie się z żołądka. W innym przypadku powietrze pozostanie w środku powodując silny ból. W Azji mamy możliwość nurkowania i oglądania przepięknych wodnych krajobrazów. Możemy z bliska zobaczyć kolorowe wspaniałe stworzenia. To, co podziwiamy niejednokrotnie było tworzone przez naturę bardzo długo, a tak łatwo to zniszczyć. Kolorowa rafa tworzy się dziesiątki lat i jest schronieniem dla tysięcy istnień. A może zostać zniszczona w sekundę. Nie dotykajmy, i nie zabierajmy niczego poza wodę ze sobą. SELFIE Z TYGRYSEM Wspaniale jest oglądać tygrysy na wolności ale jest to trudne i skomplikowane. Dlatego powstały takie atrakcje jak tygrysie „schroniska”, które udają że pomagają zwierzętom, a tak naprawdę to typowy biznes turystyczny. Są popularne w Tajlandii, gdzie powstały nawet franczyzy takich ośrodków. Ich celem jest osiągnięcie zysku, a nie na interes tygrysów. Opłata kilkunastu dolarów za zbliżenie się do tygrysa nie jest wysoka, można też wybrać tygrysa – od młodego do dorosłego. Czy ktoś się zastanawiał jak to się dzieje, że tygrysy są tak łagodne i chętnie siedzą cicho, a wokół ludzie robią sobie z nimi zdjęcia? Po pierwsze, młode są pobierane od matek często bardzo wcześnie i wychowywane przez ludzi. To sprawia, że są skazane na całkowite uzależnienie człowieka w zakresie pożywienia i nie będą samodzielne na wolności. Tygrysy trzymane są w klatkach przez cały dzień, z wyjątkiem sytuacji, gdy są one zabierane na zdjęcia. W większości przypadków są też faszerowane lekami i narkotykami, które powodują iż są spokojne i jakby uśpione. Czy selfie z tygrysem jest warte jego zniewolenia? PŁYWANIE Z DELFINAMI Nie mam tu na myśli tak oczywistej rzeczy jak delfinaria czy wodne parki rozrywki gdzie tresuje się zwierzęta, ale pływanie w pozornie odkrytej przestrzeni, które może wyglądać nieszkodliwie. Delfiny to zwierzęta kochające wolność, które ciągle przemieszczają się na akwenach. Dzikie nie podpłyną do brzegu. W ośrodkach oferujących pływanie z delfinami bardzo często delfiny przetrzymywane są w małych basenach, otoczonych poszarpanymi, zardzewiałymi płotami lub w pobliżu kanałów ściekowych lub w płytkiej lagunie aby nie mogły odpłynąć. Mogą być karmione zepsutymi rybami i cierpią z powodu chorób i głodu. Większość zagranicznych obiektów chwyta swoje delfiny bezpośrednio z otwartych akwenów. Wychwytywanie jest bardzo traumatyczne dla dzikich delfinów i może powodować często śmiertelną chorobę zwaną chwytaniem stresu. PLANTACJE KAWY - LUWAK COFFEE To najdroższa kawa na świecie, a duża jej część pochodzi z Bali. To dosłownie kawa zrobiona z kupy zwierzątka zwanego luwak. Kiedyś kawa była rzeczywiście produkowana z odchodów występujących w naturze, ale ze względu na wzrost popytu „produkcja” została uprzemysłowiona. Zwierzęta trzymane są w małych klatkach jak kury w hodowli klatkowej, są smutne i nieszczęśliwe. Nigdy nie wychodzą na trawę i są zmuszane do jedzenia nienaturalnej ilości jedzenia aby produkowały dużo odchodów. Wszystko po to, żeby ludzie mogli napić się tej drogiej kawy! Mam nadzieję, że tym wpisem otworzyłam Wam choć trochę oczy. Tworząc markę Orientana od samego początku zakładałam, że będę produkować kosmetyki nietestowane na zwierzętach (jeszcze zanim nakazała tego Unia Europejska) i powstałe bez jakiejkolwiek krzywdy zwierząt. Miejcie na uwadze, że podobne „atrakcje” ze zwierzętami pojawiają się na każdym kontynencie. Podzielcie się więc tym wpisem bo chciałabym aby te informacje dotarły do jak najszerszego grona.
16 i 17 listopada już kolejny raz moja marka Orientana brała udział w targach kosmetyków naturalnych Ekocuda w Warszawie. Jesteśmy związani z tym konceptem od samego początku – czyli od siedmiu lat! Pamiętam, że pomysł od razu się sprawdził i w Domu Braci Jabłkowskich od pierwszej edycji były tłumy zwiedzających i kupujących. Kilka lat temu rynek kosmetyków naturalnych był już na fali wznoszącej i oczywiste było duże zainteresowanie kosmetykami jak i rosnąca ilość producentów i importerów. Dziś jest ich jeszcze więcej! I tym razem w Centrum Praskim Koneser przez dwa dni były tłumy entuzjastów kosmetyków naturalnych. W tegorocznej jesiennej edycji brało udział około 200 firm, a odwiedziło je około 27 000 osób. Nadal większość wystawców to małe marki, dla których to świetne miejsce do zaprezentowania się. Dla klientów to wspaniała możliwość przetestowania różnych naturalnych kosmetyków w jednym miejscu. NATURALNE MYDŁA. PEELINGI DO CIAŁA I MASŁA DO CIAŁĄ Najwięcej wystawiających się firm ma w ofercie naturalne mydła w kostce. Mydło jest najprostszym kosmetykiem do wykonania, choć pracochłonnym. W ofercie wystawiających się firm przeważały różne rodzaje mydeł, o różnych zapachach i kolorach. Sporo było też peelingow i balsamów do ciała. Te rodzaje kosmetyków stosunkowo łatwo jest wykonać bez większych inwestycji w produkcję. Mają proste receptury i właściwie każdy kto ma czas i kupi odpowiednie składniki sam wykona te naturalne kosmetyki w domu. Większe marki prezentowały swoje nowości. Orientana pokazywała najnowsze naturalne maseczki Glow. SPOTKANIE Z EKSPERTEM Dla wielu klientów Ekocuda to sposób na poznanie marki kosmetycznej ale także uzyskanie fachowej kosmetycznej porady. Aby nie być gołosłownym – na stoisku Orientana od lat pracują najlepsze ekspertki. Nie są to przypadkowe osoby ale takie, które wiedzą o naszych kosmetykach wszystko, mają wykształcenie kosmetyczne i potrafią znaleźć rozwiązanie najtrudniejszego problemu. Pomogą ustawić naturalną pielęgnację twarzy, włosów i ciała. Czy wiecie, że wszystkie nasze dziewczyny, które nie są blondynkami farbują włosy henną? Od nich dowiecie się jak hennę używać, na co zwracać uwagę i jak dobierać kolory. W końcu praktyka czyni mistrza! Mamy stały zespól od lat i z ręką na sercu mogę ręczyć za ich wiedzę. EKOLOGICZNE ROZWĄZANIA ZERO WASTE Ekocuda to nie tylko targi kosmetyków naturalnych ale także targi ekologicznych rozwiązań i naturalnego stylu życia. Na targach od jakiegoś czasu wystawia się firma Stojo oferująca kubki. To produkt, który pozwoli nam być zerowaste. Nie będziecie już potrzebować plastikowego czy papierowego kubka na przykład na kawę. Ja swój kubek Stojo mam od jakiegoś roku, noszę go w torebce gdyż składa się go do wysokości ok 2 cm. Jeśli go potrzebuję to po prostu wyjmuję, rozciągam, podstawiam pod ekspres i zamykam. Jest szczelny i pozwolił mi wyzwolić się od jednorazowych kubków. Polecam! Moją uwagę na Ekocudach przykuła marka Plantale, która robi poduszki wypchane roślinnymi składnikami. W ofercie znajdziecie poduszki z łuską gryki, łuską orkiszu, łuską płaskunki, a nawet pestkami wiśni! Te roślinne wypełniacze pochodzą z certyfikowanych upraw i mają właściwości zdrowotne. Po pierwsze idealnie dopasowują się do kształtu ciała, wypełniają przestrzeń pod szyją i dzięki temu utrzymują kręgosłup w prostej pozycji, relaksują napięte mięśnie, pomagają pozbyć się migreny i dają lepszy sen. Brzmi naturalnie idealnie! Oprócz typowych poduszek mają jeszcze termofory z pestkami wiśni, które podgrzewa się w piekarniku i nakłada (są długie) jak szal na szyję. Wypróbowałam taką poduszkę – niesamowicie rozluźnia mięśnie. To must-have dla osób cierpiących na bóle pleców! Polecam Wam także na Ekocudach kupić woskowijki – to doskonała alternatywa dla folii aluminiowej i woreczków jednorazowych. Proste w użyciu, wielorazowego użytku i naturalne. Ja swoich używam od lat. Ekocuda to targi kosmetyków naturalnych, które odbywają się także winnych miastach. Możecie w nich uczestniczyć także w Poznaniu i Gdańsku.
Pod koniec zeszłego roku wzięliśmy udział w fantastycznej sesji zdjęciowej – oczywiście z kosmetykami Orientana w roli głównej! Sympatyczne i profesjonalne modelki Mayu i Magda pod okiem doświadczonego reżysera dały z siebie wszystko! Sesja przebiegała w miłej atmosferze a modelki, które miały wcześniej możliwość testowania naszych kosmetyków nie musiały specjalnie się starać, by wywołać na twarzach pozytywne emocje, bo pokochały Orientana od pierwszego użycia ? Bardzo ciekawe dla nas było także obserwowanie przy pracy stylistki, która w znakomity sposób dobrała stroje dla dziewczyn a także fryzjerki i makijażystki. Jak wiecie Orientana to kosmetyki naturalne, ale kamera i aparat mają swoje wymagania i czasem potrzebne jest delikatne wyrównanie kolorytu skóry czy odpowiednie ułożenie włosów, by doskonale prezentowały się na zdjęciach i filmie. Pomysłowa scenografia, znakomita muzyka i inspirująca atmosfera sprawiła, że sesja stała się dla nas prawdziwą przygodą. Oprócz unikalnych i oryginalnych zdjęć powstały również filmy reklamowe! Możecie sami ocenić efekty pracy całej ekipy zaangażowanej w ten niesamowity projekt. Zapraszamy!
Szacuje się, że obecnie 60% kobiet oraz 30% mężczyzn na świecie jest posiadaczem cery wrażliwej i naczynkowej! To naprawdę wysoki wynik i aż trochę ciężko w to uwierzyć, ale jak zgłębisz się w przyczyny to już nie wydaje nam się to takie dziwne. JAK SIĘ DOWIEDZIEĆ CZY MAMY CERĘ WRAŻLIWĄ? Jeśli Twoja skóra ma niską tolerancję na czynniki środowiskowe jak różnica temperatur, zanieczyszczenie powietrza czy wiele kosmetyków. Posiadacze cery wrażliwej mają bardzo duży problem z doborem odpowiednich kosmetyków. Skóra jest sucha, reaguje swędzeniem/pieczeniem, szczypie a nawet boli. Odczuwalne jest ściągnięcie i mrowienie, częste podrażnienia a nawet łuszczenie! Dodatkowo ma skłonność do alergii i nadmiernie reaguje na stres i pokarmy. Jeszcze do niedawna były teorie, że skłonność do nadwrażliwości mają osoby z cerą suchą oraz osoby z atopowym zapaleniem skóry. Związane to jest z uszkodzeniem bariery naskórkowej. Te teorie jednak ostatnio nie okazują się do końca trafne. Zbadano, że 80% osób z cerą naczynkową określa swoją skórę jako wrażliwą. I to jest często przyczyna występowania tego typu cery – nadmierna reakcja naczyń krwionośnych i nagły rumień skóry. DLACZEGO PROBLEM TEN DOTYCZY W WIĘKSZOŚCI KOBIET? Kobiety mają cieńszą i delikatniejszą skórę. Dodatkowo są pod wpływem żeńskich hormonów, których nadmiar rozluźnia ściany naczyń krwionośnych, co dodatkowo je osłabia. Okres menopauzy, przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej czy stałe wysokie cieśnienie krwi to też częste przyczyny występowania „pajączków” czyli zmian naczynkowych. Niektórzy mają też predyspozycje genetyczne. Krzywdę naszej skórze może zrobić również nieprawidłowo wykonany zabieg kosmetyczny i drażniące działanie czynników atmosferycznych np. wiatru, niskich temperatur, słońca. Zmiany temperatur powodują, że naczynka cały czas „gimnastykują się” – rozszerzają i gwałtownie kurczą co powoduje ich rozszerzanie i powstawanie „pajączków”. Taka cera nie lubi tez mocnego , palącego słońca, solarium, sauny i gorących kąpieli. Rumienie na twarzy może powodować też alkohol, gorące napoje, ostre przyprawy. Jednak nic się nie dzieje jeśli stan ten ustępuje po chwili. Problem robi się wtedy, gdy taka reakcja się utrzymuje. JAKIE BŁĘDY POPELNIAMY? Często nasza skóra staje się wrażliwa za względu na niewłaściwą jej pielęgnację m.in. stosowanie na całą twarz kosmetyków do cery tłustej przy cerze mieszanej, stosowanie nadmiernej ilości kosmetyków do cery problematyczne przy łojotoku i trądziku. Osoby z cerą naczynkową i z trądzikiem różowatym często używają kosmetyków na bazie alkoholu etylowego. To tylko niektóre błędy pielęgnacyjne, a popełniamy ich naprawdę dużo. JAK SOBIE RADZIĆ Z TAKĄ CERĄ? Należy unikać kosmetyków silnie działających, mocno perfumowanych oraz z wysoką zawartością substancji potencjalnie drażniących. Zrezygnuj z używania tradycyjnych mydeł w kostce, które uszkadzają funkcje bariery naskórka. Wystrzegaj się produktów, które nadmiernie usuwają sebum i ściągają. Nie wskazane są także kosmetyki typu peel off oraz peelingi gruboziarniste, które pobudzają krążenie krwi i mogą zwiększyć rumień. CO STOSOWAĆ DO PIELĘGNACJI CERY WRAŻLIWEJ I NACZYNKOWEJ? Należy wybierać kosmetyki naturalne, które są dedykowane właśnie takiej cerze. Będą nie tyko łagodziły objawy, ale także wzmacniały skórę, aby nie dawała objawów takiej cery. Wzmacnianie ścianek naczyń krwionośnych, usprawnienie krążenia krwi, łagodzenie podrażnień to właśnie takie działanie powinny mieć wybierane produkty. Najważniejsze to odpowiednio wybrać kosmetyki naturalne, nie przypadkowo ale z największą starannością. Wyraźnie poprawisz kondycję cery i zapobiegniesz pogłębiającym się zmianom. Orientana długo szukała rozwiązania skutecznego i znalazła serię dedykowaną właśnie cerze wrażliwej i naczynkowej. W kolejnym poście przeczytasz jaki naturalny, zbawienny i dający widoczne efekty składnik znajdziesz w naszej najnowszej serii naturalnych dermokosmetyków Kali Musli!
W marcu w Publicznym Gimnazjum im. Edwarda Żółtowskiego w Mochowie i w Szkole Podstawowej im. Powstańców Styczniowych w Ligowie odbyła się kampania edukacyjna pod hasłem : „Kosmetyki z Natury”, w której mieliśmy swój udział! Uczniowie gimnazjum w ramach kampanii zrealizowali projekt pod tym samym tytułem. Zadaniem zespołów zadaniowych było opracowanie odpowiedzi na następujące pytania: Jakie cechy powinien posiadać idealny kosmetyk do twarzy? Jakie składniki zawierają konwencjonalne kosmetyki a jakie kosmetyki naturalne? Na co zwracamy uwagę przy zakupie kosmetyku do pielęgnacji ciała? Historia rozwoju kosmetologii Związki chemiczne używane do produkcji kosmetyków i ich działanie Kosmetyki z naturalnej apteki czyli rośliny w nowoczesnej kosmetologii Uczniowie opracowali odpowiedzi zarówno w formie graficznej, plastycznej jak i multimedialnej. CEL AKCJI Celem akcji było zapoznanie uczniów ze składem konwencjonalnych kosmetyków i kosmetyków naturalnych do pielęgnacji ciała, włosów, twarzy. Wskazano w kosmetykach drogeryjnych na obecność parabenów, silikonów, środków pianotwórczych: SLS, SLES, substancji ropopochodnych oraz ich wpływ na stan skóry. Zwrócono uwagę, że naukowcy są podzieleni w kwestii bezpieczeństwa ich stosowania. Do produkcji kosmetyków naturalnych wykorzystuje się składniki mające pochodzenie roślinne, pozyskiwane z kontrolowanych upraw ekologicznych! UDZIAŁ MARKI ORIENTANA Orientana udostępniła szkole materiały pomocne w przeprowadzeniu kampanii jak katalogi, ulotki czy testery. Cieszymy się, że mogliśmy mieć swój udział w tej eko edukacji tych młodych jeszcze osób. Wspaniale, że uczymy świadomości ekologicznej od najmłodszych lat i wyjaśniamy różnice między naturalnymi produktami a tymi powszechnie dostępnymi – chemicznymi. Powinniśmy tłumaczyć swoim pociechom negatywny wpływ składników chemicznych, sztucznych i pomagać dokonywać wyboru w zgodzie z naturą. Niech staną się świadomymi ekologicznie konsumentami! Brawo dla Pani Eweliny za ogromne zaangażowanie w eko edukację i wspaniałe pomysły!
Twój koszyk jest obecnie pusty.
Nie wiesz co wybrać?Sprawdź