Przejdź do treści
Chcesz być na bieżąco z najlepszymi promocjami i mieć dostęp do dodatkowych rabatów? Dołącz do Orient Klubu! 🥳
Do zamówień powyżej 159 zł krem do cery naczynkowej i wrażliwej kali musli na dzień GRATIS!
🚚 Darmowa dostawa do Paczkomatów InPost oraz punktów DPD PickUp przy zakupach za 149 zł!🌿
Szkodliwe składniki w kosmetykach do włosów - lista, którą warto znać - Orientana

Szkodliwe składniki w kosmetykach do włosów - lista, którą warto znać

Każdego dnia spotykam się z pytaniami, jakie kosmetyki do włosów warto wybierać, a jakich składników lepiej unikać. Od lat sama kieruję się zasadą: pielęgnacja powinna być skuteczna, ale łagodna - bez agresywnych detergentów, syntetycznych dodatków i substancji, które obciążają włosy zamiast je odżywiać. Dlatego tak wiele uwagi poświęcam edukacji i tworzeniu naturalnych receptur w Orientana.

W tym wpisie przygotowałam listę szkodliwych składników w kosmetykach do włosów, które najczęściej pojawiają się w drogeryjnych szamponach czy odżywkach. To zestawienie nie ma na celu straszenia, ale uświadomienie, że świadomy wybór naprawdę robi różnicę – zarówno dla kondycji włosów, jak i skóry głowy.

Dlaczego warto sprawdzać skład kosmetyków do włosów?

Od lat jestem zwolenniczką naturalnej pielęgnacji bez zbędnych obciążeń. Wierzę, że zdrowe włosy to nie efekt marketingowych obietnic, ale regularne stosowanie kosmetyków pozbawionych agresji chemicznej. Niestety, w wielu popularnych produktach wciąż znajdziemy składniki, które:

  • dają krótkotrwały efekt (np. silikonowa gładkość), ale z czasem osłabiają włosy,
  • mogą podrażniać skórę głowy i nasilać łupież czy świąd,
  • zaburzają naturalną równowagę - zamiast regenerować, powodują przesuszenie lub przetłuszczanie,
  • nie są obojętne dla środowiska - tak, na to też zwracam uwagę!

Dla mnie osobiście to właśnie ten ostatni punkt jest równie ważny, co zdrowie włosów. Świadome wybory konsumenckie to nie tylko troska o siebie, ale też o planetę. Dlatego sprawdzanie etykiet nie jest fanaberią – to inwestycja w długofalowe piękno i odpowiedzialną pielęgnację.

Szkodliwe składniki w kosmetykach – lista do unikania

Wiem z doświadczenia, że czytanie etykiet potrafi być przytłaczające. Dlatego przygotowałam dla Ciebie konkretną listę składników, których warto unikać w kosmetykach do włosów. To właśnie one najczęściej odpowiadają za przesuszenie, podrażnienia, utratę blasku i osłabienie włosów.

Parabeny

Gdzie występują? - konserwanty stosowane w wielu szamponach i odżywkach.
Dlaczego unikam? - mogą zaburzać gospodarkę hormonalną i wywoływać reakcje alergiczne. Dla mnie to wystarczający powód, by zastąpić je bezpiecznymi konserwantami pochodzenia naturalnego, które nie obciążają ani skóry, ani środowiska.

Silikony (np. Dimethicone, Cyclopentasiloxane)

Gdzie występują? - w odżywkach, maskach i serum do włosów.
Dlaczego unikam? - dają złudny efekt gładkości i blasku, tworząc powłokę wokół włosa. W dłuższej perspektywie ta warstwa blokuje wnikanie składników odżywczych i sprawia, że włosy stają się ciężkie i matowe. Wolę naturalne oleje i ekstrakty, które faktycznie odżywiają włosy od środka.

SLS i SLES (Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate)

Gdzie występują? - w szamponach jako detergenty pieniące.
Dlaczego unikam? - to silne środki myjące, które usuwają nie tylko brud, ale też naturalne sebum i warstwę ochronną skóry. Efekt? Podrażnienia, przesuszenie i nadmierne przetłuszczanie się włosów. Sama wybieram łagodne substancje myjące roślinnego pochodzenia, które skutecznie oczyszczają, ale nie niszczą bariery skóry głowy.

PEG-i (Polietylenoglikole)

Gdzie występują? - w odżywkach, maskach i stylizatorach.
Dlaczego unikam? - są stosowane jako emulgatory i zmiękczacze, ale mogą podrażniać i zwiększać przenikanie innych substancji chemicznych w głąb skóry. Wolę naturalne emulgatory, które współgrają z fizjologią skóry.

Ftalanów (Phthalates)

Gdzie występują? - najczęściej w perfumowanych produktach do włosów.
Dlaczego unikam? - są podejrzewane o działanie toksyczne dla układu hormonalnego i reprodukcyjnego. Wybieram zamiast tego bezpieczne kompozycje zapachowe oparte na naturalnych olejkach eterycznych.

Formaldehyd i jego donory (DMDM Hydantoin, Imidazolidinyl Urea)

Gdzie występują? - w niektórych odżywkach i produktach stylizujących.
Dlaczego unikam? - mogą działać drażniąco, alergizująco i są uznawane za potencjalnie kancerogenne. Dla mnie w pielęgnacji nie ma miejsca na takie kompromisy.

Jak widzisz, większość z tych składników daje tylko pozorne efekty - zamiast regenerować, działają krótkoterminowo, a z czasem mogą pogorszyć kondycję włosów. Dlatego moja filozofia jest prosta: im mniej agresji i sztucznych obciążeń, tym lepiej dla włosów i skóry głowy.

Jak szkodliwe składniki wpływają na włosy i skórę głowy?

Kiedy świadomie wybieram kosmetyki, zawsze patrzę na to, jaki mają realny wpływ na włosy w dłuższej perspektywie. Wiem, że wiele drogeryjnych produktów daje szybki efekt: błyskawiczne wygładzenie, mocny połysk czy natychmiastową objętość. Ale to działanie jest krótkotrwałe i okupione długofalowymi problemami.

Osłabienie i łamliwość włosów

Agresywne detergenty (SLS, SLES) zmywają naturalną warstwę lipidową, która chroni włosy przed utratą wilgoci. Efekt? Włosy stają się kruche, łamliwe i matowe. Sama wiem, że nawet najlepsza odżywka nie poradzi sobie, jeśli codziennie niszczymy podstawową barierę ochronną.

Przesuszenie skóry głowy

SLS, SLES, PEG-i i parabeny mogą podrażniać skórę głowy. To często prowadzi do swędzenia, łupieżu, a nawet stanów zapalnych. Zamiast równowagi, dostajemy dyskomfort i konieczność „ratowania” skóry kolejnymi produktami.

Szybsze przetłuszczanie się włosów

To paradoks - im mocniejszy szampon z SLS, tym szybciej włosy się przetłuszczają. Dlaczego? Bo skóra głowy, pozbawiona naturalnych lipidów, zaczyna produkować sebum w nadmiarze, aby się obronić. Efekt to błędne koło: codzienne mycie, brak objętości i włosy „przyklapnięte” już po kilku godzinach.

Złudny efekt gładkości i blasku

Silikony tworzą na włosach szczelną warstwę, która daje natychmiastowe wygładzenie. Jednak z czasem włosy stają się coraz bardziej „puste” w środku - bo nic odżywczego nie może wniknąć pod silikonową barierę. To trochę jak makijaż bez pielęgnacji: ładny efekt na chwilę, ale żadnego wsparcia w dłuższym czasie.

Utrata objętości i „ciężkie włosy”

Sztuczne polimery i silikony oblepiają włosy, przez co stają się ciężkie i pozbawione naturalnej sypkości. Zamiast lekkości i zdrowego ruchu, mamy włosy, które trudno ułożyć i które szybciej wyglądają na nieświeże.

Potencjalne ryzyko zdrowotne

Niektóre konserwanty budzą obawy nie tylko w kontekście urody, ale i zdrowia. Mogą przenikać do organizmu i zaburzać jego naturalną równowagę. Dla mnie to granica, której w pielęgnacji nie chcę przekraczać.

MOJE ZDANIE: Dlatego wybieram kosmetyki bez agresji – z naturalnymi detergentami roślinnymi, ekstraktami i olejami, które faktycznie odżywiają i wspierają włosy od środka, zamiast tylko maskować problem. Dzięki temu włosy pozostają lekkie, pełne życia i piękne na dłużej.

Naturalne alternatywy dla kontrowersyjnych substancji

Zawsze powtarzam, że pielęgnacja nie musi oznaczać kompromisów. Można tworzyć kosmetyki do włosów, które są delikatne, skuteczne i bezpieczne, jeśli świadomie sięga się po moc natury. Dlatego w Orientana każdy składnik dobieram tak, by działał w harmonii z włosami i skórą głowy.

Zamiast SLS i SLES - łagodne środki myjące pochodzenia roślinnego

  • Cocamidopropyl Betaine (z oleju kokosowego) - skutecznie myje, ale nie niszczy bariery hydrolipidowej.
  • Decyl Glucoside (z glukozy i alkoholi tłuszczowych) - idealny dla skóry wrażliwej i podrażnionej.

Dzięki nim włosy są czyste, a skóra głowy zachowuje równowagę.

Zamiast silikonów - oleje i masła roślinne

  • Olej jojoba - reguluje wydzielanie sebum, nawilża bez efektu „ciężkości”.
  • Masło mango - wygładza, dodaje miękkości i elastyczności.
  • Olej kokosowy - wnika w strukturę włosa, wzmacniając go od środka.

Efekt gładkości i blasku jest naturalny, a włosy naprawdę zyskują zdrowie.

Zamiast PEG-ów - naturalne emulgatory

  • Lecytyna - wspiera regenerację włosa i działa antystatycznie.
  • Polyglyceryl-6 Laurate - biodegradowalny emulgator bezpieczny dla skóry i środowiska.

 Dzięki nim odżywki i maski mają aksamitną konsystencję, bez ryzyka podrażnień.

Zamiast parabenów - naturalne konserwanty

  • Kwas benzoesowy i kwas sorbowy - skutecznie chronią produkt, a jednocześnie są dobrze tolerowane przez skórę.
  • Fermenty roślinne - coraz częściej pełnią rolę konserwantów, a dodatkowo wspierają mikrobiom skóry głowy.

Zamiast formaldehydu – ekstrakty roślinne o działaniu ochronnym

  • Ekstrakt z amla – wzmacnia cebulki i stymuluje wzrost włosów.
  • Ekstrakt z gotu kola (wąkroty azjatyckiej) – łagodzi podrażnienia i wspiera mikrokrążenie skóry głowy.
  • Pektyny – silnie nawilża i poprawia strukturę włosów.

Nowoczesne składniki pochodzenia naturalnego w pielęgnacji włosów

W moim podejściu do tworzenia kosmetyków stawiam na składniki, które nie tylko są bezpieczne, ale przede wszystkim mają potwierdzone działanie – nawilżające, regenerujące, ochronne. W ostatnich latach biotechnologia i fitoinżynieria dostarczają nam niezwykle inspirujących rozwiązań. To właśnie one są odpowiedzią na potrzeby świadomej pielęgnacji włosów, bez zbędnych obciążeń i agresji.

Probiotyki

To żywe mikroorganizmy, które wspierają mikrobiom skóry głowy. Dzięki nim bariera ochronna skóry jest silniejsza, a podrażnienia czy łupież pojawiają się rzadziej. Probiotyki przywracają równowagę, co bezpośrednio wpływa na zdrowie cebulek i kondycję włosów.

Prebiotyki

To składniki odżywcze dla probiotyków - swoiste „paliwo” dla dobrych bakterii. Stosowane w kosmetykach do włosów, wspierają naturalną odporność skóry głowy i zapobiegają rozwojowi szkodliwych mikroorganizmów. Dzięki nim włosy rosną w zdrowszym środowisku.

Postbiotyki 

Nowoczesne składniki uzyskiwane z fermentacji probiotyków. Działają stabilniej niż same probiotyki, a jednocześnie zachowują ich korzystne właściwości: wzmacniają mikrobiom, łagodzą podrażnienia i wspierają regenerację skóry głowy.

Glukonolakton

Należy do grupy PHA (kwasów polihydroksylowych). Delikatnie złuszcza martwe komórki, jednocześnie silnie nawilżając. W pielęgnacji włosów i skóry głowy działa jak łagodny peeling enzymatyczny, wspierając odnowę i dodając blasku. Idealny dla skóry wrażliwej.

Panthenol (prowitamina B5)

To klasyk w nowoczesnej pielęgnacji, ale wciąż niezastąpiony. Nawilża, koi i wygładza włosy, sprawiając, że stają się miękkie, elastyczne i bardziej odporne na uszkodzenia. Na skórę głowy działa łagodząco, co doceni każdy, kto boryka się z podrażnieniami.

Vegequat®

Vegequat® to nowoczesny składnik kondycjonujący pochodzenia roślinnego, łączący w sobie kwasy tłuszczowe z kokosa oraz hydrolizowane białka pszeniczne. Dzięki takiej kompozycji działa jak naturalna tarcza ochronna – zabezpiecza włosy przed szkodliwym wpływem zarówno czynników mechanicznych (np. gorące powietrze suszarki, prostownica), jak i chemicznych (farbowanie, trwała ondulacja).

W produktach do mycia włosów poprawia jakość piany, sprawiając, że jest ona gęstsza i bardziej stabilna, co zwiększa komfort aplikacji. Dodatkowo Vegequat® nadaje włosom miękkość, elastyczność i ułatwia ich rozczesywanie, nie obciążając ich przy tym.

FiberHance™ BM Solution

Innowacyjny składnik wzmacniający wewnętrzną strukturę włosa. Wnika do jego rdzenia i tworzy dodatkowe wiązania w strukturze keratynowej, co sprawia, że włosy stają się mocniejsze i mniej podatne na łamanie. To alternatywa dla silikonów, która naprawdę działa od środka.

Baicapil™

Kompleks naturalnych ekstraktów (m.in. z tarczycy bajkalskiej, kiełków soi i pszenicy), który stymuluje wzrost włosów i hamuje ich wypadanie. To nowoczesne rozwiązanie oparte na fitoterapii i badaniach naukowych – prawdziwa odpowiedź natury na problem przerzedzania się włosów.

Chinina

Znana od dawna w tradycyjnej pielęgnacji, dziś wraca jako składnik o udowodnionym działaniu. Pobudza mikrokrążenie skóry głowy, wzmacnia cebulki i przyspiesza wzrost włosów. Idealna dla osób, które marzą o gęstszej fryzurze.

Acticire® MB

Naturalny kompleks trzech wosków roślinnych (mimosa, jojoba i słonecznik). Tworzy na włosach lekką, ochronną warstwę, która zapobiega utracie wilgoci i nadaje im miękkość oraz połysk. To przykład składnika, który działa jak „roślinna alternatywa dla silikonów”, ale bez efektu ciężkości.

To właśnie takie składniki pokazują, że nowoczesna pielęgnacja włosów może być jednocześnie naturalna, skuteczna i przyjazna środowisku. Zamiast agresji i obciążeń, oferują mądre wsparcie – odbudowę, ochronę i wzmocnienie włosów od środka.

Jak wybierać bezpieczne kosmetyki do włosów? - praktyczna checklista

Wiem, że półki w drogeriach potrafią przytłoczyć, a etykiety pełne trudnych nazw chemicznych nie ułatwiają wyboru. Dlatego przygotowałam prostą checklistę, dzięki której krok po kroku sprawdzisz, czy kosmetyk do włosów jest naprawdę bezpieczny i wartościowy.

Sprawdź listę składników (INCI)

  • Unikaj: SLS, SLES, parabenów, silikonów, PEG-ów, donorów formaldehydu.
  • Szukaj: łagodnych detergentów roślinnych (Decyl Glucoside, Coco-Glucoside), olejów i maseł naturalnych, ekstraktów roślinnych, probiotyków, prebiotyków, glukonolaktonu, pantenolu.

Moja zasada: im krótsza i bardziej zrozumiała lista składników, tym lepiej dla skóry i włosów.

Szukaj nowoczesnych składników naturalnych

Bezpieczna i skuteczna pielęgnacja to nie tylko brak „złych” składników, ale też obecność nowoczesnych substancji aktywnych:

  • Baicapil™ – na porost włosów i redukcję wypadania,
  • FiberHance™ – na odbudowę wewnętrznej struktury włosa,
  • Vegequat® – na miękkość i łatwe rozczesywanie,
  • Acticire® MB – na ochronę i blask,
  • Glukonolakton i D-panthenol – na nawilżenie i regenerację.

Sprawdź filozofię marki

  • Czy kosmetyki są nietestowane na zwierzętach?
  • Czy marka stawia na naturalne receptury i etyczne podejście?
  • Czy składniki mają udokumentowane badania?

To pytania, które ja zawsze stawiam sobie przy pracy nad nową formułą.

Wybieraj kosmetyki dopasowane do potrzeb włosów

  • Włosy suche i zniszczone – wybieraj oleje, masła, Acticire®, pantenol.
  • Włosy przetłuszczające się – sięgaj po łagodne detergenty, probiotyki, ekstrakty roślinne.
  • Wypadanie włosów – szukaj Baicapil™, chininę, żeń-szeń.
  • Brak objętości – wybieraj składniki odbudowujące, jak FiberHance™.

Dzięki tej checkliście unikniesz marketingowych pułapek i wybierzesz kosmetyki, które naprawdę dbają o włosy bez agresji, bez obciążeń i w zgodzie z naturą.

Świadoma pielęgnacja włosów to nie chwilowa moda, ale styl życia. Od lat wybieram kosmetyki, które nie obciążają włosów i skóry głowy agresją chemiczną, a zamiast tego korzystają z siły natury i nowoczesnych składników pochodzenia roślinnego.

Lista szkodliwych substancji w kosmetykach do włosów może wydawać się długa – parabeny, silikony, SLS i SLES, PEG-i, ftalany, donory formaldehydu czy sztuczne zapachy – ale wystarczy odrobina uważności, by ich unikać. W zamian mamy bogactwo nowoczesnych składników naturalnych, takich jak probiotyki, glukonolakton, D-panthenol, Baicapil™, FiberHance™ czy Vegequat®, które naprawdę wspierają włosy od środka.

Pamiętaj, że zdrowe, pełne życia włosy to efekt świadomego wyboru – bez kompromisów i bez zbędnych obciążeń.

Ściąga: szkodliwe składniki w kosmetykach do włosów, których warto unikać

  • Parabeny – konserwanty budzące kontrowersje hormonalne
  • SLS i SLES – agresywne detergenty przesuszające skórę głowy
  • Silikony – dają tylko złudny efekt gładkości
  • PEG-i – mogą podrażniać i ułatwiać przenikanie chemikaliów
  • Ftalany – podejrzewane o toksyczny wpływ na zdrowie
  • Formaldehyd i jego donory – drażniące, potencjalnie kancerogenne
  • Syntetyczne zapachy i barwniki – zbędne dodatki obciążające skórę

Zasada, którą kieruję się w Orientana: mniej agresji, więcej natury. Dzięki temu włosy mogą być lekkie, pełne blasku i naprawdę zdrowe.

FAQ – szkodliwe składniki w kosmetykach do włosów

1. Jakie są najbardziej szkodliwe składniki w kosmetykach do włosów?

Do najczęściej wymienianych należą: SLS i SLES, parabeny, silikony, PEG-i, ftalany, donory formaldehydu oraz syntetyczne zapachy i barwniki. Mogą one przesuszać włosy, podrażniać skórę głowy i osłabiać cebulki.

2. Czy silikony naprawdę szkodzą włosom?

Silikony same w sobie nie są toksyczne, ale dają złudny efekt gładkości i blasku, tworząc na włosach szczelną powłokę. W dłuższej perspektywie blokują dostęp składników odżywczych, przez co włosy stają się „puste” w środku. Zamiast tego warto sięgać po naturalne oleje i masła (np. jojoba, mango, kokos).

3. Dlaczego warto unikać SLS i SLES w szamponach?

To silne detergenty, które skutecznie usuwają brud, ale przy okazji zmywają też naturalną warstwę lipidową skóry głowy. Efektem są podrażnienia, przesuszenie, a nawet nadmierne przetłuszczanie się włosów. Lepszym wyborem są łagodne środki myjące roślinnego pochodzenia, np. Decyl Glucoside czy Coco-Glucoside.

4. Czy parabeny są rakotwórcze?

Badania są podzielone – parabeny są dopuszczone do użytku w kosmetykach jako skłądniki bezpieczne, ale istnieją obawy dotyczące ich wpływu na gospodarkę hormonalną. Dla mnie to wystarczający powód, by ich unikać i wybierać bezpieczne konserwanty naturalne, jak kwas benzoesowy czy kwas sorbowy.

5. Jak rozpoznać szkodliwe składniki w kosmetykach?

Najlepiej sprawdzać etykiety INCI. Warto unikać nazw takich jak: Sodium Lauryl Sulfate, Parabens, Dimethicone, PEG-, DMDM Hydantoin, Parfum (synthetic). Dobrym nawykiem jest trzymanie się zasady: krótszy i prostszy skład = bezpieczniejszy kosmetyk.

Jakie naturalne składniki warto wybierać zamiast szkodliwych?

  • Zamiast silikonów → oleje roślinne, masło mango, Acticire® MB
  • Zamiast SLS/SLES → delikatne detergenty z kokosa i glukozy
  • Zamiast syntetycznych quatów → Vegequat®
  • Na wzmocnienie włosów → Baicapil™, FiberHance™, chinina
  • Na nawilżenie → D-panthenol, glukonolakton, probiotyki i prebiotyki

Jeśli chcesz tak jak ja stosować świadomą pielęgnację naturalną - zacznij używać kosmetyki Orientana.

 

Poprzedni post Następny post