Podróżując przez Azję – od aromatycznych uliczek Delhi, przez pachnące jaśminem wieczory w Bangkoku, aż po delikatny zapach ylang ylang w Indonezji – coraz częściej zwracałam uwagę na to, jak wielką rolę odgrywają zapachy w życiu codziennym mieszkańców tego kontynentu. Nie są one jedynie dodatkiem do przestrzeni czy kosmetyków – w wielu miejscach są integralną częścią duchowości, rytuałów i tradycji. W Indiach kadzidła i olejki do aromaterapii towarzyszą praktykom jogi i medytacji, w Japonii ceremonia kadzidła to niemal duchowy rytuał, a w Tajlandii zapachy kwiatów i ziół są obecne zarówno w świątyniach, jak i w tradycyjnych masażach. To właśnie podczas tych doświadczeń po raz pierwszy poczułam, że zapach może być czymś więcej niż tylko przyjemnością dla zmysłów – może być drogą do równowagi, ukojenia i powrotu do siebie. Zafascynowana tą filozofią, zaczęłam głębiej poznawać olejki do aromaterapii – szczególnie te kwiatowe, które są nie tylko piękne w odbiorze, ale także pełne właściwości wspierających zdrowie psychiczne i emocjonalne. Ten wpis to moja osobista podróż po najciekawszych zapachach, które odkryłam w Azji i które dziś towarzyszą mi na co dzień – przynosząc spokój, inspirację i odrobinę egzotycznego luksusu. Aromaterapia w Azji – więcej niż relaks Olejki do aromaterapii w Azji nie są tylko sposobem na uprzyjemnienie chwili – to głęboko zakorzeniona część kultury i duchowości, która towarzyszy ludziom od wieków. W wielu krajach Azji zapachy traktowane są jako nośniki energii, emocji i połączenia z naturą. W odróżnieniu od Zachodu, gdzie aromaterapia często ogranicza się do relaksu i poprawy nastroju, w Azji zapachy pełnią znacznie szerszą i bardziej symboliczną rolę. Tajlandia – aromat jako element uzdrawiania W Tajlandii olejki do aromaterapii są integralną częścią tradycyjnego masażu tajskiego. Wykorzystuje się je nie tylko dla zapachu, ale również ze względu na ich właściwości terapeutyczne – łagodzenie napięć, oczyszczanie energetyczne, wsparcie układu oddechowego. W świątyniach i domach często unosi się zapach lotosu, jaśminu i plumerii, które mają przynieść harmonię i duchową czystość. Indie – zapach jako ścieżka duchowa Indie to kolebka Ajurwedy, gdzie zapachy są uważane za jeden z kluczowych elementów równoważenia dosz. Olejki do aromaterapii takie jak jaśminowy, różany czy sandałowy są stosowane nie tylko w masażach, ale i podczas medytacji, rytuałów i modlitw. Pachnidła są także ofiarowywane bogom jako wyraz czci i wdzięczności. Dla wielu Hindusów zapach to sposób na wyciszenie umysłu i wejście w stan głębszego kontaktu z samym sobą. Japonia – minimalizm i kontemplacja zapachu W Japonii zapachy są subtelne i głęboko symboliczne. Sztuka „Kōdō” – droga zapachu – to ceremonialne „słuchanie” woni, w którym zapach staje się medytacją. Japończycy używają aromatów nie po to, by dominowały, ale by towarzyszyły – wspierały koncentrację, wyciszenie, uważność. Sakura, zielona herbata, bambus – to zapachy, które niosą ze sobą lekkość i kontemplację. Wschód kontra Zachód – inne spojrzenie na olejki do aromaterapii Podczas gdy na Zachodzie olejki do aromaterapii są często traktowane użytkowo – jako sposób na relaks, sen czy poprawę nastroju – w Azji mają one głębszy kontekst. Są częścią filozofii życia, codziennej duchowości i troski o równowagę między ciałem, umysłem a duszą. Wschodnie podejście kładzie większy nacisk na świadome doświadczanie zapachu, rytuały i tradycję, co sprawia, że korzystanie z olejków staje się bardziej świadomą, niemal medytacyjną praktyką. Kwiatowe skarby – moje ulubione olejki do aromaterapii Podczas mojej podróży po Azji odkryłam, jak ogromna siła drzemie w zapachach kwiatów – nie tylko pod względem estetycznym, ale także emocjonalnym i duchowym. Kwiaty, które wcześniej znałam jedynie jako ozdobne rośliny w ogrodach czy nuty w perfumach, nagle nabrały głębszego znaczenia. Przechadzając się wśród nich, czując ich zapach bezpośrednio w powietrzu, w miejscach, gdzie rosną naturalnie i gdzie są traktowane niemal z czcią, doświadczyłam ich zupełnie inaczej. Oto moje ulubione kwiatowe odkrycia, które dziś towarzyszą mi w aromaterapii. Ylang-ylang (Indonezja) – kwiat tropikalnego ukojenia Ylang-ylang, znany również jako Cananga odorata, to drzewo rosnące głównie na Filipinach, w Indonezji i na Madagaskarze. Jego jasnożółte kwiaty wydzielają niezwykle intensywny, słodki i egzotyczny zapach – często opisywany jako zmysłowy, ciepły, nieco balsamiczny, z waniliowymi i bananowymi nutami. Co ciekawe, badania wykazują, że olejek ylang-ylang może obniżać ciśnienie krwi i rytm serca, co czyni go skutecznym środkiem na stres i niepokój. W Indonezji kobiety wkładają kwiaty ylang-ylang do włosów przed ślubem, wierząc, że przynosi to harmonię i spokój. Ja sama pierwszy raz poczułam ten zapach o świcie, podczas spaceru po wyspie Lombok – powietrze było wilgotne, a ylang-ylang unosił się niczym miękki welon. Czekajcie na ten zapach w naszych nowościach! Lotus (Tajlandia) – cisza umysłu i duchowe przebudzenie Lotus (Nelumbo nucifera) to nie tylko symbol buddyzmu i czystości, ale też kwiat o niezwykle delikatnym i unikalnym zapachu. Aromat kwiatu lotosu opisywany jest jako lekko wodny, świeży, z subtelnymi nutami zielonymi i ozonowymi. Nie przytłacza – raczej koi i wycisza. Badania nad aromaterapią wskazują, że lotusowe olejki do aromaterapii działają uspokajająco i antydepresyjnie, poprawiając nastrój i koncentrację. W Tajlandii miałam okazję uczestniczyć w porannej ceremonii składania kwiatów lotosu przed posągiem Buddy. Wokół panowała cisza, a powietrze było przesycone ledwo wyczuwalnym zapachem – jakby sama natura oddychała spokojem. Doskonały do medytacji, jogi i chwil skupienia – kilka kropel olejku lotosowego na nadgarstek potrafi uspokoić myśli. Jaśmin (Indie) – afrodyzjak i zapach czystej kobiecości Jaśmin (Jasminum sambac) to jeden z najsilniej działających kwiatowych zapachów. W Indiach jest nie tylko ozdobą, ale ważnym elementem rytuałów – kobiety wplatają go we włosy, używa się go w ślubach i ofiarowaniach bóstwom. Jego zapach jest intensywny, słodki, nieco owocowy i bardzo kobiecy. Badania sugerują, że jaśmin działa jak naturalny afrodyzjak, a także wspomaga produkcję serotoniny, co poprawia nastrój i jakość snu. Mój pierwszy wieczór w Indiach pachniał właśnie jaśminem – unoszącym się w ogrodzie moich znajomych. Od tamtej pory ten zapach to dla mnie wieczór, ciepło, spokój i zmysłowość. Sakura (Japonia) – ulotna elegancja i nowy początek Kwitnąca wiśnia, czyli sakura (Prunus serrulata), to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Japonii. Choć same kwiaty mają bardzo delikatny zapach – subtelny, pudrowy, świeży, z lekką nutą migdałową – to właśnie ta ulotność czyni je tak wyjątkowymi. Japończycy wierzą, że sakura przypomina o przemijaniu i pięknie chwili obecnej. Ten lekki aromat działa niemal jak perfumowana mgła – ulotna, ale pozostająca w pamięci. To nie tylko zapach, który dominuje – to zapach, który skłania do refleksji. W Japonii zapach ten stosowany jest często w kosmetykach, szczególnie w mgiełkach do twarzy i ciała oraz do porannej aromaterapii – budzi bardzo delikatnie. Róża (Indie) – klasyka kobiecości i emocjonalnej równowagi Róża damasceńska (Rosa damascena) i indyjska róża (Rosa indica) to królowe aromaterapii. Ich zapach – głęboki, słodki, ciepły – działa odprężająco, łagodząco i poprawiająco nastrój. Badania kliniczne wskazują, że olejek różany obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. W Indiach spotkałam się z różą niemal wszędzie – w wodzie różanej do przemywania twarzy, w rytuałach ajurwedyjskich, w ślubnych dekoracjach. To zapach miłości, akceptacji i wewnętrznej harmonii. Olejek z róży jest idealny do olejków do masażu, toników do twarzy, kąpieli relaksacyjnych – szczególnie w momentach stresu i emocjonalnego zmęczenia. Każdy z tych kwiatów był dla mnie nie tylko zapachowym odkryciem, ale również emocjonalnym doświadczeniem. Dzięki nim zrozumiałam, że olejki do aromaterapii to nie tylko piękny dodatek – to narzędzie, które pomaga lepiej poczuć siebie, swoje potrzeby i rytm życia. Jak wybierać olejki do aromaterapii? W świecie aromaterapii łatwo się zachwycić – piękne zapachy, obietnice relaksu, zdrowia i harmonii. Ale za tym wszystkim stoi coś więcej niż tylko ładny flakonik. Wybór odpowiednich olejków do aromaterapii ma ogromne znaczenie – zarówno dla skuteczności ich działania, jak i dla naszego bezpieczeństwa. Czym kierować się przy zakupie – jakość, pochodzenie, czystość Pierwszym i najważniejszym kryterium wyboru olejku eterycznego powinna być jakość olejku. Warto szukać produktów, które są oznaczone jako czyste olejki eteryczne (pure essential oils). Unikaj olejków, które w składzie mają dodatkowe substancje chemiczne. Zwróć też uwagę na pochodzenie rośliny i kraj, z którego olejek pochodzi. Olejek różany z Iranu, jaśmin z Indii, ylang-ylang z Indonezji – to nie są tylko „egzotyczne hasła”, ale realne wskaźniki jakości i autentyczności. Renomowane marki często podają łacińską nazwę rośliny, metodę ekstrakcji (np. destylacja parowa, tłoczenie na zimno) oraz część rośliny, z której olejek został pozyskany. olejki do aromaterapii a zapachowE - różnice To bardzo ważne rozróżnienie, które często bywa pomijane przez osoby początkujące. Olejek eteryczny to naturalny ekstrakt roślinny, który zawiera aktywne składniki o działaniu terapeutycznym – może wpływać na nasz układ nerwowy, oddechowy czy emocje. Pozyskiwany jest z liści, kwiatów, korzeni, żywic czy skórek owoców. Z kolei olejek zapachowy to zazwyczaj albo kompozycja syntetyczna – stworzona, by pachnieć, ale nie ma właściwości leczniczych, albo połączenie olejków eterycznych z kompozycją syntetyczną. Może imitować naturalny zapach, ale nie oddziaływuje na ciało w taki sposób jak olejek eteryczny. Niektóre olejki zapachowe są bezpieczne w świecach lub kosmetykach, ale nie powinny być używane w aromaterapii, np. w dyfuzorach czy bezpośrednio na skórę. Gdzie kupić dobrej jakości olejki do aromaterapii – lokalnie vs. online Dobre olejki do aromaterapii można kupić zarówno stacjonarnie, jak i online – ważne, by wiedzieć, na co zwracać uwagę. Zakupy lokalne, np. w zielarniach, sklepach ekologicznych czy aptekach, dają możliwość sprawdzenia zapachu i etykiety na miejscu. Możesz porozmawiać ze sprzedawcą, dopytać o pochodzenie, sposób pozyskiwania, rekomendacje. W Azji miałam okazję kupować olejki do aromaterapii na lokalnych targach – od osób, które same je destylowały – i to były jedne z najlepszych, jakie miałam. Z kolei sklepy internetowe oferują znacznie szerszy wybór i często lepsze ceny. Dobrze wybierać renomowane marki, które udostępniają skład, certyfikaty, opinie klientów i opis działania. Ja sama kupuję część olejków u sprawdzonych marek ajurwedyjskich z Indii i Japonii, a część od europejskich producentów, którzy oferują przejrzystość składu i uczciwe podejście do jakości. Pamiętaj – olejki do aromaterapii to nie perfumy. To skoncentrowana esencja rośliny, z którą wchodzisz w kontakt nie tylko zapachowy, ale także energetyczny i emocjonalny. Warto traktować je z szacunkiem i wybierać świadomie. Kwiatowe kompozycje, które przywiozłam do domu Moje ulubione zapachy w kosmetykach Orientana Podróżując po Azji, zakochałam się w zapachach – ale nie tylko tych unoszących się w powietrzu świątyń i ogrodów. Chciałam, by towarzyszyły mi także na co dzień – w rytuałach pielęgnacyjnych, w porannej rutynie, przed snem. Po powrocie zaczęłam szukać kosmetyków, które pięknie pachną oraz pielęgnują. I.... nie znalazłam takich. To był rok 2009. Wtedy postanowiłam stworzyć kosmetyki inspirowane Ajurwedą i naturą Azji, których zapach umila stosowanie. Produkty Orientana to nie tylko kosmetyki – to małe rytuały aromaterapeutyczne, które przenoszą mnie z powrotem w miejsca, które odwiedziłam. To właśnie olejki do aromaterapii były pierwszymi, które zastosowałam w kosmetykach Orientana. Kwiatowe kompozycje, które wplotłam w kosmetyki Orientana Olejek do ciała Jaśmin Indyjski Ten olejek to prawdziwe zaproszenie do Indii. Pachnie dokładnie jak wieczór w Radżastanie – słodko, ciepło, intensywnie kobieco. Aromat jaśminu indyjskiego jest głęboki, niemal otulający, a przy tym nie przytłacza. To zapach, który koi zmysły, działa relaksująco, a jednocześnie dodaje poczucia zmysłowości i wewnętrznej siły. Idealny po wieczornej kąpieli – pozostawia skórę gładką i pachnącą jak po spacerze w ogrodzie pełnym kwiatów. Uwielbiam używać go, kiedy chcę się wyciszyć, zadbać o siebie i przypomnieć sobie, że kobiecość to coś, co można celebrować każdego dnia. Masło do ciała Trawa Cytrynowa Choć nie jest to zapach kwiatowy w klasycznym rozumieniu, to aromat trawy cytrynowej ma w sobie świeżość poranka w Tajlandii – rześki, energetyzujący, zielony. To zapach czystości i jasności umysłu. Działa pobudzająco, poprawia koncentrację i świetnie sprawdza się w porannej pielęgnacji – szczególnie wtedy, gdy brakuje energii. To masło stosuję po porannym prysznicu – skóra jest nawilżona, a ja mam wrażenie, że zaczynam dzień z czystym umysłem i lekkością. Masło do ciała Róża Japońska To absolutny hit, jeśli chodzi o moje wieczorne rytuały. Zapach róży japońskiej jest wyjątkowy – mniej słodki niż klasyczna róża damasceńska, bardziej herbaciany i subtelny. Kojarzy mi się z japońską ceremonią pielęgnacyjną – pełną uważności i delikatności. To zapach otulenia, czułości, ale bez przesadnej słodyczy. Po jego użyciu skóra jest miękka, a ja czuję się spokojna i zrównoważona. Idealne zakończenie dnia. Każdy z tych kosmetyków nie tylko pielęgnuje skórę, ale też działa aromaterapeutycznie – zmienia nastrój, pomaga się zatrzymać i poczuć uważnie chwilę. To kwiatowe kompozycje, które dziś tworzą mój własny domowy rytuał – pachnący Azją, wspomnieniami i dobrą energią. Pomysł na perfumowane mgiełki Tworząc moje własne mgiełki perfumowane, chciałam połączyć to, co najbardziej kocham w zapachach Azji – lekkość, subtelność i emocjonalną głębię. Marzyłam o tym, żeby te aromaty, które towarzyszyły mi i kojarzą się z Azją – jaśminowy ogród w Indiach czy ulotny zapach kwitnącej sakury w Japonii – można było zamknąć w lekkiej, codziennej mgiełce. Mgiełce, która nie tylko pachnie, ale też niesie ze sobą wspomnienie i atmosferę tych miejsc. Mgiełce, która także jest kosmetykiem pielęgnującym. Tak powstały mgiełki Orientana do włosów i ciała – z potrzeby stworzenia zapachu, który nie dominuje, a towarzyszy. Lekki jak poranna rosa, kobiecy, ale nie przytłaczający. Zapach, który odświeża i poprawia nastrój, co podparte jest badaniami. Jednak od początku wiedziałam, że nie będzie to łatwe zadanie. Dlaczego nie pachną jak klasyczne olejki? Jednym z pierwszych wyzwań była sakura – zapach, który absolutnie kocham, ale którego nie da się uzyskać w postaci olejku eterycznego. Kwiaty sakury zawierają zbyt mało lotnych cząsteczek, by można było je destylować. Dlatego olejek sakury po prostu nie istnieje. To, co można spotkać w perfumach czy kosmetykach, to najczęściej starannie opracowane naturalne kompozycje zapachowe, inspirowane oryginalnym aromatem kwiatu wiśni. I właśnie na taką bazę zapachową się zdecydowałam – bo tylko ona była w stanie oddać ten ulotny, niemal transparentny zapach japońskiej wiosny, który tak bardzo chciałam przywołać. Problem z olejkami eterycznymi – czyli jaśmin i woda się nie lubią Kiedy próbowałam stworzyć mgiełkę z wykorzystaniem czystego olejku jaśminowego, szybko okazało się, że to technicznie bardzo trudne. Olejki do aromaterapii (eteryczne) są nierozpuszczalne w wodzie – bez dodatku emulgatora tworzą niestabilne mieszaniny, w których olejek oddziela się i „pływa” po powierzchni. W przypadku jaśminu to problem szczególnie widoczny – jest to gęsty, skoncentrowany olejek, który łatwo się wytrąca, nie miesza z aloesem ani hydrolatami, a przy tym jego intensywność trudno okiełznać w lekkim kosmetyku do codziennego użytku. Nie chciałam dodawać syntetycznych solubilizatorów ani obciążać formuły niepotrzebnymi składnikami. Dlatego postawiłam na delikatne, dobrze rozproszone kompozycje zapachowe, które są przyjazne zarówno dla skóry, jak i dla włosów. Udało mi się znaleźć nuty zapachowe, które odzwierciedlają charakter naturalnych aromatów – bez konieczności sięgania po ciężkie i tłuste olejki. Moja filozofia zapachu Tworząc te mgiełki, kierowałam się jedną zasadą: zapach ma sprawiać przyjemność, a nie męczyć. Ma być jak wspomnienie – nieoczywiste, pojawiające się między ruchem włosów a podmuchem powietrza. Zamiast klasycznej aromaterapii opartej na czystych olejkach, stworzyłam produkty, które są codzienną przyjemnością i zmysłowym rytuałem. I choć nie niosą typowego „olejkowego” profilu aromaterapeutycznego, działają – bo zapach ma moc zmiany nastroju, przywoływania wspomnień i dodawania pewności siebie. To moja forma aromaterapii – lekka, kobieca i inspirowana Azją. Przepisy na własne mieszanki zainspirowane Azją Pomysły na domowe rytuały aromaterapeutyczne Podróżując po Azji, obserwowałam, jak naturalnie zapach wpisuje się w codzienne rytuały – nie jako luksus, ale jako element równowagi i obecności. W świątyniach, domach, ogrodach – zapach nie był dekoracją, lecz narzędziem harmonii. Po powrocie do domu zapragnęłam odtworzyć choć namiastkę tej atmosfery – tworząc własne mieszanki i rytuały z wykorzystaniem olejków do aromaterapii. Tworzenie własnych kompozycji to sposób na świadomą pielęgnację – zapach staje się wtedy nie tylko przyjemnością, ale też wsparciem emocjonalnym i energetycznym. Poniżej dzielę się moimi ulubionymi azjatycko-inspirowanymi recepturami i rytuałami, które sprawdziły się u mnie w praktyce. Jaśminowy rytuał wyciszenia Idealny na wieczór, po intensywnym dniu 3 krople olejku jaśminowego (Jasminum sambac) 2 krople olejku sandałowego łyżeczka oleju ze słodkich migdałów (jako baza) Wymieszaj składniki i delikatnie wmasuj w dekolt, kark lub stopy przed snem. Jaśmin uspokaja i działa antylękowo, a sandałowiec ugruntowuje i wprowadza w stan głębokiego relaksu. Można też dodać tę mieszankę do ciepłej kąpieli. Orzeźwiająca mgiełka do porannego prysznica Inspirowana Tajlandią i jej cytrusową świeżością 100 ml hydrolatu z mięty lub oczaru 4 krople olejku z trawy cytrynowej 2 krople olejku grejpfrutowego opcjonalnie: łyżeczka gliceryny roślinnej (dla nawilżenia) Wymieszaj składniki w buteleczce z atomizerem. Spryskuj ciało lub twarz (z zamkniętymi oczami) zaraz po prysznicu. Ten zapach nie tylko pobudza, ale też działa oczyszczająco i dodaje lekkości umysłowi. Medytacja z zapachem lotosu Na czas praktyki jogi lub chwil ciszy 3 krople olejku lotosowego (jeśli dostępny, może być w rozcieńczeniu) 2 krople olejku kadzidłowego ceramiczny dyfuzor lub kominek do aromaterapii Ta mieszanka działa na mnie jak przycisk „pauzy” – idealna do medytacji, pisania dziennika, kontemplacji. Lotos wprowadza łagodność i duchowy spokój, kadzidło – głębię i stabilność. Rytuał piękna z różą japońską Pielęgnacja skóry i emocji 4 krople olejku różanego (lub róży damasceńskiej) 1 łyżeczka oleju z pestek dzikiej róży 2 krople witaminy E To moja ulubiona wieczorna mieszanka do dekoltu i szyi. Nakładam ją na lekko wilgotną skórę, wykonując przy tym powolny masaż. Zapach róży koi napięcia, a sama pielęgnacja zamienia się w pełen czułości rytuał. Kąpiel na dobry sen w stylu japońskim 5 kropli olejku ylang-ylang 3 krople olejku lawendowego 2 krople olejku mandarynkowego łyżka mleka lub miodu jako emulgator Wlej mieszankę do wanny z ciepłą wodą. Taka kąpiel wycisza układ nerwowy, koi skórę i ułatwia zasypianie. Ylang-ylang przenosi mnie w klimat balijskich spa, lawenda łagodzi, a mandarynka wprowadza miękką radość. Moje domowe zasady rytuałów Zawsze zapalam świecę lub światło o ciepłej barwie, by zaznaczyć symbolicznie początek rytuału. Oddycham głęboko, zanim cokolwiek zrobię – pozwala mi to skupić się na chwili obecnej. Nie używam wielu zapachów naraz – mniej znaczy więcej. Zapisuję w dzienniku zapachowym, jak dana mieszanka wpłynęła na mój nastrój. Te domowe rytuały nie wymagają wielkiego nakładu – wystarczy chwila, kilka kropli olejku i intencja. To sposób, by każdego dnia dać sobie coś dobrego. A zapach, jak zauważyłam w Azji, to często najprostszy i najczystszy sposób na powrót do siebie. Mam nadzieję, że zainteresowałam Cię zapachami naturalnych olejków z Azji i odkryjesz je w kosmetykach Orientana. Anna Wasilewska - twórczyni Orientana